Każde z takich zadań jest nową przygodą.
Bo nie można uogólnić, co rasa to novum, nie tylko wśród owiec.
Trafił do mnie Hiszpański Pies Wodny Perro de Agua Español z hodowli Canis Marinus http://www.hiszpanskipieswodny.pl/pl,index
Strzyża z trzech piesków, które z ogromną przyjemnością przedstawiam:
Paczka przyszła spora, bo ważąca 800 gram. Sierść jak można sądzić po zdjęciu powyżej, w trzech kolorach. Białym, cappucino i czarnym.
Sierść bardzo miękka i... śliska. Psiaki muszą być najszczęśliwszymi i najzdrowszymi zwierzakami na świecie, sądząc po stanie ich włosia.
Niestety to stanowiło wyzwanie. Nitka przędziona z tej długości włosa i o tak zamkniętej budowie lubi się wyślizgiwać.
Sposobem na to może być pedantyczne wręcz wyczesanie i wolne pedałowanie na kołowrotku.
Jednak...
Nie ma niczego piękniejszego dla prządki, jak dobra strzyża. Pani Anna, właścicielka psów jest mistrzem nad mistrze, a do tego (o miód na moje serce), przeczytała moje porady odnośnie partii które do przędzenia są najlepsze, a więc nie było w paczce nic do odrzucenia! Nic! Zero!
Jak więc wrzucić taki skarb na drum cartera, gdzie mniejszy wałek zostawi na sobie tyle dobra? Jak wykorzystać wszystko bez strat, skoro sierść sama w sobie ich nie daje?
Postanowiłam, że jedynie rozciągnę i ułożę do lepszego wyciągania te piękne psiaki (w konsultacji z właścicielem, również bez sortowania kolorystycznego) na gręplach ręcznych.
Ze względu na misz masz kolorystyczny zadecydowałam również o zróżnicowanej grubości. Zgrubienia, puszystsze centymetrowe kawałki. Nie będę ukrywać, że wiele nie trzeba było się starać na taki efekt przy podobnym wyczesaniu.
Przędłam na brudno. Psy nie były kąpane przed strzyżeniem, a ja nie prałam sierści przed wyczesywaniem. W przędzeniu z psa, jest to całkowicie zbyteczne.
Czemu?
Pies się nie poci (przynajmniej nie wszystkie), a więc jego sierść jest sucha (w przeciwieństwie do pełnego lanoliny runa owczego). Z tego też powodu nie wlepia się w nią brud, który może być usunięty tylko porządnym płukaniem. Pies jest też przez dobrych właścicieli, regularnie wyczesywany, a więc nie nosi w sierści ukrytych rzepów, traw czy nasion.
Tylko grępolować i prząść.
Sierść z Hiszpanów Pani Anny nie miała żadnego zapachu.
Włosie niezwykle delikatne w dotyku, z połyskiem, w nitce... zaczęło gryź. Oczywiście nie przesadnie, ale zadziwiająco w proporcjach tego jak się je odbiera przed i po przędzeniu.
Z 800 gram, uprzędłam 770 gram nici. 572 metry dubla (a więc 1 144 metrów singla).
Jestem zadowolona z efektów kolorystycznych. Głodna nowych psiaków!
(Czerwoną nitką zaznaczam sobie koniec, by łatwiej go znaleźć przy zwijaniu w kłębki ;-)
Co Wy na to?
Świetne i Hiszpany, i nitka :))
OdpowiedzUsuńNo ładnie, ładnie... zeszłaś na psy! Tak czy inaczej pięknie wyszły te wielokolorki.
OdpowiedzUsuńSkłoniło mnie to do pomysłu, żeby tak wymieszać runo jagniąt które mam.
Usuńmieszałam tak wymieszane kolory z owcy Jakuba ;)
UsuńPani Karolina to MISTRZ! nad mistrze :), jestem szczęśliwa, że poznałam Panią i jescze nie jeden hispanek do Pani zawita. Dziękuję za tak piękną pracę. Anna Rapp
OdpowiedzUsuńDobrze piszesz
OdpowiedzUsuńOjej, ale ten psiak ma sierść, która wygląda jak wełna i włosy. Na pewno jest cudownie miękka, ale myślę że do pielęgnacji dość trudna. W takim wypadku niezły zestaw ze sklepu groomerskiego https://sklep.germapol.pl/ byłby podstawą jeżeli przyszłoby do pielęgnacji takiej sierści.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń