Chwytliwy tytuł, ale to co tu napiszę jest wyłącznie moim punktem widzenia, o którego przedstawienie poprosiło mnie parę osób.
Wraz z doświadczeniem nauczycie się własnych sposobów rozpoznawania "dobrego towaru".
Wszystko co pisze poniżej, jest jedynie wskazówkami, którymi możecie się posiłkować przy zakupie.
Polska Prządka to stworzenie nie do zdarcia i nie do zniechęcenia. Gdyby się dało kręciłybyśmy nawet kurz spod mebli. Niestraszne nam wory śmieci z których tylko 30% zawartości to wełna zdatna do pracy rzemieślniczej.
Wesołym zgarnianiem wszystkiego co leci psujemy dostawców/hodowców.
Przedstawiając się jako świadomy konsument, nie tylko kreujecie swoją osobę jako pewną siebie, ale też taką której lepiej nie oszukiwać, bo ma się do czynienia z profesjonalistą.
Jak poznać, że runo się nadaje i że nie doprowadzę się w pracy z nim do płaczu?
1. WZROK
Nie oszukuj się, że uratujesz. Nie marnuj swojego czasu, nie ucz hodowcy że chętnie płacisz za śmieci ze stajni, za ściółkę i za obornik.
Nie poświęcaj się i nie narażaj na długie godziny wybierania, przetrząsania, wyczesywania. Nie daj Boże kiszenia.
Nie kupuj trawy i odchodów! Nigdy. Nawet jeśli się jest w ogromnej potrzebie, nawet jeśli za darmo dają dawaj swoją osobą przykład, że śmieci nie nadają się. Że do pracy tak wymagającej wiedzy i umiejętności jak przędzenie potrzebujesz materiału prima sort!
Czy prócz zabrudzeń mogę coś jeszcze dojrzeć?
Tak. Nieumiejętną strzyże.
Wszelkie dziwne, dosłownie poszatkowane kawałeczki. Jest to spowodowane brakiem wprawy w strzyży, lub kompletnym nieprzykładaniem się do niej. Nie prowadzeniem nożyc/maszynki przy skórze zwierzęcia, ale jak fantazja pozwoli, byle by przyciąć.
Takie partie nie nadają się do pracy w przędzeniu. W filcowaniu też nie. Wszelkie kawałeczki do 3, 4 cm sobie daruj. Zostawać one będą na mniejszym wałku drum cartera, będą się sypać, a jak się uprą to i wyłazić będą ze wszystkiego co z nich zrobisz. Pod palcami w przędzeniu będą się zrywać.
Podchodzą pod tą kategorie również wszelkie naturalne krócice, które w ręcznym sortowaniu odrzuca się. Całe to runo z nóg, z pyska- out. Nie bierzemy.
To co bierzemy?
Karczek, boczki! Czasem podgardle.
2. DOTYK
Zawsze sięgaj głęboko w worek i wciągaj do oglądnięcia to co tam jest. Na wierzchu może być bajka, w środku tragedia.
Jeśli na palcach zostawać będzie tłusty osad to super! Oznacza to że wełna jest "świeża". Im go więcej tym lepiej. To lanolina, bardzo przydatna w przędzeniu.
Nie przerażaj się jeśli wełna będzie mokra. Zwierzęcy mocz wypłuczesz już w pierwszej turze płukania. Ale... nie zostawiaj jej długo mokrej, a już na pewno nie mokrej i szczelnie zawiązanej. Zapleśnieje!
Pamiętaj- miej ze sobą chusteczki nawilżane. Rzadko pojawia się propozycja umycia rąk.
3. SŁUCH
Mało kto o tej metodzie wie.
Weź partie w dłoń i rozciągnij ją przy uchu. Powinna napinać się i pojedynczo puszczać, wydając z siebie dźwięk napinanej i puszczającej struny. To bardzo charakterystyczny podźwięk, ale w runie bardzo cichutki. Jeśli to słyszysz, bierz.
Runo nie powinno szeleścić. Oznacza to że jest przesuszone, a każdy przesuszony włos jest łamliwy i nie poddaje się w pracy z nim.
Przesuszone runo nie pozostawia też lepkiego osadu lanoliny, a jedynie brud "nabyty".
Co z runem czarnym od brudu?
Wszelki brud, pochodzenia zwierzęcego da się wyprać. Czasem kosztuje to więcej wody i wysiłku, dłuższe moczenie, dużo większą ilość płukań, ale jest to sprawna praca.
Oczywiście tak brudne runo nigdy domowymi sposobami nie rozjaśnieje. Zawsze będzie miało wiele przebarwień- rzadko miłych dla oka.
Zastanów się przy kupnie runa starszego niż rok. Może być szkoda Twoich starań, bo mimo iż wyjdzie z tego dobra nitka, może ona być szorstka, niemiła, a w zestawieniu z nową strzyżą, okaże się nawet że bez wyrazu, bez połysku.
Nigdy nie trzymaj wełny w szczelnie zawiązanych workach, lub szczelnie zamkniętych pudełkach. W takim środowisku lubią rozwijać się mole. Polecam wszelkiej maści kosze lub worki polipropylenowe (są w pewnym stopniu przewiewne). Żadnych foliówek.
Podkreślam że są to wyłącznie moje sposoby i moje spostrzeżenia nabyte doświadczeniem.
Masz pytania?
Zapytaj w komentarzu, możliwe że wielu podziela Twoje wątpliwości.
Przypominam!