Z inicjatywy właścicielki mixa samoyeda z hasky, doszło do spotkania i przędzenia sierści tego melancholijnego zwierzaka. Lupi jest kremowy, z rudymi przejściami. Regularnie wyczesywany daje sporo materiału na próby przędzalnicze.
Wyczesana podwójnie na drum carterze sierść psa.
Przędzenie i wyroby dzianinowe z psiej sierści maja ogromną popularność w Anglii. W Polsce zaczyna być o tym coraz głośniej i coraz częściej spotykam się z realizacjami tego typu. Nie jest to żadne novum, choć dziś w wielu budzi kontrowersje.
singiel
dubel
Nić czuć psem. Przy wyczesywaniu też nim trąca i chyba to wydaje się najbardziej odpychające, ale nie mające żadnej różnicy przy intensywności zapachów jakie ma runo owcze. Z maleńką różnicą pomiędzy owczym, a psim w szybkości wytracania naturalnego zapachu i chłonięciu nowych.
Z czym można porównać psią sierść?
Z wyglądu z angorą. Puszczy się i wypuszcza drobne, ale mięciutkie włosie. Odpowiednio wyprane i wyczesane w dzianinie, może dać niezwykle przyjemny moher.
Jest jednak sztywniejsze (sztywniejsze, ale nie mniej miękkie) od angory. Z wełną owczą, czy alpaczą nie może być porównywane. Nijak. Inaczej pracuje pod palcami przy przędzeniu, na pewno luźniej i wygodniej będzie się poddawać przy szydełkowaniu lub robieniu na drutach.
Ciekawa jestem jak chłonęło by barwnik naturalny i sztuczny.
Wiele z prządek już próbowało "psa". Reszcie gorąco polecam. Od początku- wyczesywanie psa- do końca- sweterek, czapka.
A w realizacji pomagał jeszcze jeden psotnik. Uprzędliśmy 106g/124,3 metra w dublu.
No to teraz możesz zrobić "oszukiwane" psem góralskie skarpety :P
OdpowiedzUsuńNa razie pozostanę wierna moim dywanowym caklom. Pieseł został sprzędziony na czapkę dla właścicielki.
Usuń