niedziela, 5 czerwca 2016

Polecane- MGPracownia tkacka.

Mam to szczęście, że w chwilach "oklapnięcia" zapału do pracy spotykam takie osoby jak Pani Marzena.
Wchodzę w ich "środowisko". Depczę po pracowni nie wiedząc gdzie oczy podziać i zapalam się na nowo. 

MGPracownia Tkacka niewątpliwie jest osobą która inspiruje, ale nie w ten szalony sposób porywu do działania, a kontemplacji. 
Jej prace to studium natury, wymagające nie zwyczajowego przyjęcia z otoczką pochwał dla warsztatu, ale pochylenia się nad pracą, kolejnym szalem i zawiśnięcia nad nim w czytaniu każdego, pojedynczego wątku.
Bo tak odbieram szale MGPracownia Tkacka. W pierwszej kolejności jako historie, później dopiero techniki.
Jest to o tyle niezwykłe, że każdą ręcznie tkaną rzecz, jako inny wytwórca oglądam pod kątem technicznym właśnie. Pani Marzena twardo przełamuje tą konwencje. 


Jej sposób przedstawiania swoich prac, również zmusza "czytelnika" do takiej reakcji. Każdy jeden szal opatrzony jest zdjęciami wełny z jakiej został zrobiony, czasem zwierząt z jakich pochodzi, zawsze z ilustracjami inspiracji, jakimi kierowała się w etapie projektowania i jakie w tych szalach czuć.
"Noc" jest ciemna i kanciasta w zarys kształtów jakie w sobie chowa.
"Plaża" jest sypka i strukturalna.

Pani Marzena przypomniała mi o rzeczach oczywistych, które w pędzie za jakimkolwiek pieniądzem poprzykrywane zostały smutnymi obowiązkami. 

-Czystość pracowni.
Miejsce pracy MGPracowania Tkacka znajdujące się w Zgierzu, jest jasne i "świeże". Nie jest to kwestia tylko białych ścian, dużych okien czy półek z jasnego drzewa, ale tego, że w pracowni znajdują się rzeczy potrzebne tylko do pracy.
Nie ma śmieci. Nie ma znoszonych "przyda się". 
A przede wszystkim nie ma dziesiątek pozaczynanych rzeczy...
-Pojedyncze działania.
Robić jedną rzecz na raz. Od początku do końca. W skupieniu nad tą tylko rzeczą.
Zrozumiałe, jasne, ale tak trudne do zrealizowania. Tym bardzie dla mnie, która szybko się nudzi i musi pobudzać kolejnymi działaniami, ruchami, pomysłami, aż doszło do tego co jest teraz. Czyli zawalenia się, zagracenia, niemożliwości wygrzebania się, aż dochodzi do zaniedbań.

Podczas rozmowy z Panią Marzeną przestał istnieć czas. Dopiero w połowie drogi do domu spojrzałam na zegarek i nie wierzyłam własnym oczom, że ta chwila to bitych parę godzin.
Mało, bo w MGPracownia Tkacka, zadomowił się ten niezwykły spokój i świadomość pracy, której strasznie się łaknie.

Z tego miejsca gorąco pozdrawiam i dziękuję Pani Marzenie.
POLECAM - MGPracownia Tkacka








2 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję, wspaniałe słowa i mam nadzieję, że będzie rewizyta :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę wytrwale szukać kolejnego specjalnego worka, który zamieni się w majstersztyk pod Pani palcami i który pozwoli mi zrobić kolejny, uzasadniony najazd. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń